ARTUR BARCI¦
w Kole Kultury
w cyklu ¦wiat się ¶mieje
9 kwietnia 2015r. o godz. 18.00
To było spotkanie z aktorem teatralnym, filmowym i telewizyjnym, pracuj±cym także w dubbingu i reżyseruj±cym spektakle.
Artur Barci¶ skończył PWST w Łodzi. Od trzydziestu lat jest aktorem warszawskiego Teatru Ateneum. Pierwsze kroki zawodowe stawiał na scenie Teatru na Targówku w 1979 roku.
Sympatię zyskał pocz±tkowo dzięki programowi dla młodych widzów "Okienko Pankracego". Prawdziwej popularno¶ci do¶wiadczył jednak dopiero pod koniec lat 90-tych graj±c jedn± z głównych ról (z Cezarym Żakiem, z którym bywa zderzany obsadowo - bo panowie s± takim polskim wariantem Flipa i Flapa) w serialu "Miodowe lata". Aktor nie chciał jednak być kojarzony przez całe życie zawodowe tylko z komediow± rol± Tadeusza Norka. Powiedział stop i po pewnym czasie przyj±ł wprawdzie rolę w "Ranczu", satyrycznie portretuj±cym rzeczywisto¶ć, ale gra tam zupełnie innego bohatera. Jak sam mówi, wcielaj±c się w Czerepacha, portretuje kilku znanych urzędników.
W jednym z wywiadów tak sformułował swoje aktorskie credo
Niedobrze, je¶li serial odbiera aktorowi możliwo¶ć funkcjonowania na innym polu - w teatrze, w filmie czy na estradzie. Aktor powinien się zmieniać, d±żyć do tego , by każda kolejna rola różniła się od poprzedniej.
Jego życie artystyczne zdaje się to odzwierciedlać w praktyce. Barci¶ potwierdził, że jest znakomitym aktorem dramatycznym. Choćby wtedy, gdy pojawił się w "Dekalogu" Krzysztofa Kie¶lowskiego czy zagrał w filmach "Braciszek" Andrzeja Barańskiego i „Bezmiar sprawiedliwo¶ci” Wiesława Saniewskiego. Mówi się ,że często przyjmuje na siebie trudne transformacje i staje się na ekranie dziwakiem, pokrzywdzonym przez los czy upo¶ledzonym jak Janek w "Doręczycielu" ( w znakomitym serialu w reżyserii Macieja Wojtyszko).
Aktor konstatuje
Bycie aktorem poci±ga za sob± także takie oto konsekwencje, że człowiek wystawia swoje ciało i umiejętno¶ci na widok i pod ocenę publiczno¶ci. Kiedy wystawia ciało i nie idzie to w parze z talentem zaczyna się dramat, bo wystawienie ciała zamienia się w „dawanie ciała” i wtedy bycie aktorem zaczyna być bardzo nieprzyjemne.
Sam Barci¶ jest perfekcjonist± z mistrzowska dykcj±. Widać to szczególnie w teatrze. Do historii teatru na pewno przejdzie jego kreacja, w granym przez osiem lat, "Burzliwym życiu Lejzorka" (1989) w Teatrze Ateneum i wiele ról w spektaklach muzycznych. Sam wyreżyserował m.in. "Trzy razy Piaf" (2000), "Kofta" (2001), "Taka noc nie powtórzy się nigdy" (2001) czy "Kochać" (2004).
W ostatnim czasie możemy Barcisia ogl±dać na scenach Och Teatru i Polonii. Zagrał tam w "Grubych rybach" (2008) i rewelacyjnego Papkina w "Zem¶cie" (2013). Wyst±pił też, w bij±cej rekordy popularno¶ci, komedii "Maydey" i "Maydey 2" w reżyserii Krystyny Jandy.
Prywatnie Barci¶ lubi spędzać czas z rodzin± - żon± i synem - w domu pod Warszaw±, gdzie dla odprężenia gotuje i jako zapalony kibic sportowy ogl±da lekkoatletykę i mecze piłki nożnej.
W Kole Kultury po występie, który opowiadał o jego drodze do aktorstwa i wielkiej pasji jak± dla niego jest ten zawód, aktor odpowiedział na kilka pytań z naszej stałej ankiety.
- Jakie słowo jest dla Pana naj¶mieszniejsze?
- Zawsze. Nigdy. Jak by powiedział Woody Allen s± to takie słowa, które pewnie roz¶mieszaj± Pana Boga. Nic nie przecież zawsze i nigdy...
- Jakie słowo wydaje się Panu najsmutniejsze?
- Koniec. Nie chciałbym, żeby szczególnie dobre rzeczy, się kończyły.
- Co Pana pobudza do ¶miechu?
- Ludzie. A najbardziej ¶miesz± mnie politycy.
- Co Pana przygasza i zasmuca?
- Powtórzę się – politycy. Oni podejmuj± jakie¶ nietrafne decyzje ,a my często ponosimy ich konsekwencje… Boję się nieodpowiedzialnych polityków.
- Jakie jest Pańskie ulubione przekleństwo?
- Staram się nie przeklinać. Ale z podziwem słucham Krystyny Jandy, która klnie niewiarygodnie i nie jest przy tym ani trochę wulgarna. A ja czasami, jak mi kto¶ zajedzie drogę samochodem krzyknę O1 K...!
- Jaki zawód oprócz swojego mógłby pan wykonywać?
- Mój tata chciał ,żebym był cukiernikiem. W domu rodzinnym gotowałem i piekłem. Szło mi to całkiem dobrze. Miałem dwóch braci, ale tylko ja miałem dryg do zajęć kulinarnych.
- Jakiego zajęcia nigdy by się Pan nie podj±ł?
- Nie zostałbym, za skarby ¶wiata, politykiem.
- Je¶li niebo istnieje, co chciałby Pan usłyszeć kiedy tam dotrze?
- Że jest tam TEATR!










































Fotoreportaż Marta Zdanowska
E-OPŁATY
Jeżeli posiadasz login oraz hasło możesz zalogować się do modułu e-opłaty.Telefony alarmowe
po godzinach pracy Spółdzielni Mieszkaniowej
Zmiany w ustawie
"O spółdzielniach mieszkaniowych"
Ksi±żeczki opłat mieszkaniowych
wzory zamówień na druk ksi±żeczek opłat "czynszowych"